Pamięci Konrada Góreckiego
W przeddzień jego pogrzebu
Ty Który Karzesz Podwójnie
Ty Który Karzesz Podwójnie
Tego co już na ziemi ukaranym być srożej nie może
Oraz wszystkich tych co bliskim mu byli
Wiedz że Twoja władza nade mną
Jest coraz bardziej krucha
Być może Skała na której zbudowałeś Kościół na Ziemi
Zbyt słabo mnie przytłoczyła
Ty Co Pozwalasz Ginąć Dwudziestosześciolatkowi
Z rąk szubrawców
Wiedz że tym razem pozwoliłeś na zbyt wiele
Zbyt wiele zła
Nie po to mieniłeś się blaskiem tęczy
Niepokonany Wszechmogący Wszechwiedzący
Żeby spaść w moich oczach w otchłań pospolitości
Polityka nie dotrzymującego słowa
Ty Który Zbyt Wiele Pozwoliłeś Nam Odebrać
Wiedz że każdy dzień który miał nas do Ciebie przybliżać
Będzie nas teraz oddalać
Bo nie pozwala się uśmiercić Dwudziestosześciolatka
Za brak kasy na piwo
Nie będę przeklinać
Nie ma po co
To i tak nic nie da
Może jednak przestaniesz się uśmiechać z obrazów
Namalowanych na swoją cześć
Artur Pomper
22.09.2004.